Przestępstwa związane z wyłudzaniem pożyczek i po prostu ze zdobywaniem pieniędzy w nieuczciwy sposób czyimś kosztem nie zdarzają się obecnie tak często, jak to jeszcze było przed kilkoma laty.
Zawdzięczamy to przede wszystkim pracownikom banków i instytucji finansowych działających na rynku pożyczek, którzy zaczęli się bardziej przykładać do swojej pracy, a właściwie po prostu zaczęli brać pod uwagę możliwość, że przychodząca do nich osoba ma bardzo nieczyste intencje.
Cały czas jednak schemat w przypadku padnięcia ofiarą takiego przekrętu musi być nam znany: wyłudzenie pożyczki, powiadomienie prokuratury, umorzenie naszej sprawy i pogoń za prawdziwym dłużnikiem.
Smutna prawda jest w tym wypadku niestety taka, że wyłudzenia pożyczek, powiadomienie prokuratury i umarzanie naszej sprawy to trzy etapy całego problemu, w czasie którego to my, ofiara całego przestępstwa, jesteśmy traktowani jak złoczyńcy.
Dzieje się tak dlatego, że cała masa dłużników, z desperacji czy ze złej woli, stara się udowadniać przed komornikami, że to nie oni powinni spłacać swoje długi.
W naszej sytuacji jest podobnie i kiedy pracownik banku słyszy, że to nie my braliśmy kredyt, wyciąga ksero naszego dowodu osobistego i podpis na umowie kredytowej.
Pamięta nas jak przez mgłę, a w zasadzie tak słabo pamięta osobę trochę do nas podobną i w dodatku jest mu na rękę twierdzić, że nie został oszukany.
Komornik tym bardziej nie będzie chciał zaprzestać windykacji długu do momentu, kiedy nie udowodnimy, że to na pewno nie my.
Wszystkie trybiki machiny biurokratycznej będą pracowały w dużej mierze w oderwaniu od faktów, całkiem schematycznie.
Na pocieszenie dla poszkodowanych osób można napisać, że samo ustalenie faktu zaistnienia przestępstwa zazwyczaj nie jest zbytnio skomplikowane.
Policja jest bowiem w stanie w miarę szybko wykonać ekspertyzę grafologiczną, ustalić nasze miejsce pobytu w momencie zaciągania zobowiązania czy przejrzeć nagrania kamer umieszczonych w banku.
Nikt oczywiście nie powie, że organy ścigania działają szybko w naszym kraju, ale jeśli zajmiemy się sprawą zaraz po tym, jak dostaniemy pierwszą informację związaną z nie naszym długiem, pierwsze działania w celu naprawienia sytuacji na pewno uda nam się podjąć zanim jeszcze komornik da radę wyrządzić nam poważną, w pełni niezasłużoną krzywdę. Jakieś problemy na pewno się pojawią, ale szybkość działania to jedyny sposób na ich zminimalizowanie.