Sens udzielania pożyczek związany jest z odsetkami. Jeśli chcemy pożyczyć od kogoś pieniądze, musimy mu za to zapłacić, a formą zapłaty są właśnie odsetki. W ujęciu teoretycznym mówimy tutaj o przyspieszeniu naszej konsumpcji i opóźnieniu konsumpcji kredytodawcy, za co należy mu się wynagrodzenie.
W teorii to wszystko fajnie działa i nie ma żadnych problemów, ale życie płata bardzo różne figle. Czasami nie jesteśmy w stanie spłacać naszego zobowiązania i warto jest pomyśleć o wniosku o umorzenie odsetek.
Cały wstęp został umieszczony tutaj po to, by wczuć się na początku w sytuację banku. Jego właściciele, udziałowcy, zdecydowali się na przekazanie nam swoich pieniędzy i tym samym na rezygnację z własnej konsumpcji, a my w zamian za to zobowiązaliśmy się, że oddamy im te pieniądze i zapłacimy im jeszcze umówione odsetki jako wynagrodzenie za ich poświęcenie.
W praktyce mówienie o poświęceniu jest oczywiście niezbyt trafne i w zasadzie powinniśmy przedstawiać to jako inwestycje. Zwał jak zwał, ale ważne jest to, że w tym momencie prosimy ich o rezygnację z zysku.
Czy my zgodzilibyśmy się na to na miejscu pożyczkodawcy? Raczej nie za bardzo. Nie oznacza to jednak, że sporządzenie takiego pisma jest zawsze bezcelowe, chociaż w wielu okolicznościach ma ono sens.
Najczęściej można liczyć na pozytywne rozpatrzenie wniosku o umorzenie odsetek, kiedy trwa postępowanie komornicze i jest ono bardzo mało skuteczne lub po prostu całkiem nieskuteczne.
Bank czy inny pożyczkodawca boi się wtedy, że w ogóle nie odzyska swoich pieniędzy. Zamiast spisywać pieniądze na straty, może się umówić ze swoim dłużnikiem, że ten nie będzie musiał spłacać odsetek, które piętrzyłyby się w nieskończoność, ale zacznie spłacać sumę zredukowaną do poziomu kapitału plus zazwyczaj jakiejś części odsetek.
Czasami można liczyć też na wyrozumiałość banków, jeśli na przykład drastycznie zmieniła się nasza sytuacja życiowa albo nasze zobowiązanie wynika z dziwnych zdarzeń, na przykład przejęcia go w spadku bez własnej wiedzy. Jak każdy na pewno wie z telewizyjnych programów interwencyjnych, banki raczej się na coś takiego nie godzą, bo słyszymy o naprawdę wielu tragediach ludzkich.
Z drugiej jednak strony, historie ludzkie, w których udało się znaleźć nić porozumienia z bankiem, zazwyczaj nie trafiają do telewizji. Jeśli uważamy, że bez takiego kroku sobie nie poradzimy, zawsze warto spróbować.